Czy wiesz, że...
... pierwsza wzmianka o Cekcynie pochodzi z 1301 roku. Wówczas to król Wacław II z dynastii czeskich Przemyślidów nadał Piotrowi Święcy w wianie ślubnym wsie Bysław i Cekcyn pod Tucholą oraz całą posiadłość Leksiska pod Nowem. Obowiązywało tu prawo polskie, które w 1379 r. Henryk von Bullendorf, komtur tucholski, zamienił na prawo chełmińskie, które było odmianą prawa magdeburskiego.W 1772 r., na mocy I rozbioru Rzeczypospolitej Cekcyn dostał się pod władanie Prus. W czasach zaboru pruskiego Cekcyn nosił nazwę Polonische Cekzin, a Polacy nazywali go Ciechocinkiem lub Ciechocinem polskim. Zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego, w 1920 r. tereny te wróciły do odrodzonej Polski. W czasie II wojny światowej wieś zajęły wojska niemieckie, a hitlerowcy nadali jej nową nazwę Seehaupten. W 1945 r. Cekcyn powrócił w granice Polski.
...droga między na odcinku Tuchola – Trzebciny – Tleń nazywana jest Traktem napoleońskim? Od XIII do XVIII wieku trakt ten nosił nazwę via marchionis – drogi margrabiów Marchii Brandenburskiej. Na początku XIX w. droga ta, wiodąca z Marchii do Prus Wschodnich przez Tucholę i Nowe została nazwana Traktem Napoleońskim („Napolionką"), albowiem pod koniec 1806 r. i 1812 r. maszerowały nią wojska „boga wojny". Dla ułatwienia marszu Napoleon kazał ją na odcinku Trzebciny – Tuchola , na wzór dróg rzymskich wyprostować, zbudować mosty, tu i tam wybrukować kamieniami i poszerzyć do 12 prętów, czyli około do 40 m.
Jeszcze w 1885 r. na mapie pruskiego sztabu głównego występowała jak Napoleonstrasse.
...Leon Wyczółkowski, zainspirowany tajemnicą „Świętego Gaju", czyli dzisiejszego Rezerwatu Przyrody „Cisów Staropolskich" w Wierzchlesie, otrzymał nagrodę główną na biennale grafiki w Wenecji za obraz „Cis", na którym uwiecznił najokazalsze drzewo uroczyska.
... z terenów Borów Tucholskich eksportowano cisowe drewno do Niderlandów i Anglii, a prywatni handlarze sprzedawali je Krzyżakom, ponieważ charakterystyczne cechy drewna cisowego, łączące w sobie giętkość i wytrzymałość powodowały, że było ono popularnym materiałem służącym do wytwarzania przedmiotów codziennego użytku, ale przede wszystkim broni – łuków i kusz. Proceder ten ukrócił król Władysław Jagiełło, który w 1423 roku wydał prawo mówiące, że „jeśli kto wszedł w las i drzewa, które znajdują się być wielkiej ceny, jako jest cis i jemu porąbał, tedy może być przez pana albo dziedzica pojman".
...przez teren gminy Cekcyn przebiega 18 południk, który jest jedną z wielu prób unaocznienia czasu. „Chwyta" te miejsca na ziemi, które w tym samym momencie mają ten sam czas. Południk 18º jest szczególny, bowiem w kulturze europejskiej stanowi powszechnie uznawaną granicę w indywidualnym czasie każdego człowieka: między beztroską młodzieńczością a odpowiedzialną dojrzałością. Wyznaczenie 18 południka też z jednej strony ma charakter radosnej zabawy, a z drugiej – poważnej i odpowiedzialnej budowy więzi międzyludzkich ponad granicami politycznymi i przeszkodami geograficzno-przyrodniczymi. Dwa obeliski przedstawiające miejsce przebiegu południka ustawiono na Cekcynku oraz w Starym Suminie. Są to kamienie z imitacją globu ziemskiego na szczycie, opatrzony odpowiednim napisem. Oznaczono dokładne położenie geograficzne, wysokość nad poziomem morza oraz odległość do wybranych miast leżących na 18 południku.
… z tajemnicami borowiackich lasów wiąże się postać Borowej Ciotki, która jest duchem opiekuńczym boru, broni też zwierząt i leśnych ptaków. Chroni dobre dzieci przed złymi siłami, które czyhają w lesie. W wolnych chwilach Borowa Ciotka, którą Borowiacy wyobrażali sobie ją jako staruszkę w czerwonej szacie, przepasanej zielonym pasem z igliwia i diademem z szyszek na głowie, z koszem i kosturem w rękach pasie zające i sarenki. Borowa Ciotka miała też inne oblicze – była postrachem dla ludzi niszczących las i drzewa. Na takich nieszczęśników nasyłała komary, osy i żmije. Tych, którzy robili krzywdę zwierzętom zamieniała w jałowce. Każdy, kto spaceruje między okazałymi sosnami może dostrzec jałowce, sprawiające wrażenie zaklętych postaci ludzkich.
… z tymi terenami związana jest też postać św. Rocha – patrona od zarazy. Być może spowodowane jest to epidemią cholery z października 1873 r., której pierwszą ofiarą był ówczesny proboszcz cekcyńskiej parafii ks. Franciszek Zaporowicz. Po zwalczeniu epidemii pośrodku wsi wystawiono figurę św. Rocha, która została zburzona w czasie działań wojennych. W 1948 r. figurkę świętego ustawiono w Kościele. W 2012 r. w miejscu gdzie pierwotnie stał pomnik ku czci św. Rocha, ustawiono Jego drewnianą figurę. U boku patrona siedzi pies – Roszek. Jak głosi legenda, Roch stawił się u wrót raju ze swoim najwierniejszym przyjacielem, który uratował mu życie. Święty Piotr nie chciał jednak wpuścić psa, więc Roch odszedł wraz ze swoim kompanem. Dopiero po latach, na polecenie samego Stwórcy, odnaleziony Roch przekroczył bramy niebios razem ze swoim psem i od tego czasu wszystkie dobre zwierzęta mają swoje miejsce w niebie.
Na terenie gminy znajduje się 6 figur św. Rocha, dwie wyżej wspomniane w Cekcynie, w Zdrojach oraz trzy kapliczki ku Jego czci w Zielonce, Hucie i Bieszewie.
...najstarszy przydrożny Krzyż na terenie Gminy pochodzi z 1905 r., postawiony na tzw. Kaczajewie w Ludwichowie przez Tomasza Bonę. Z symbolem chrześcijaństwa wiąże się bardzo ciekawa historia. Na polecenie miejscowego Niemca krzyż miał być w pierwszych dniach II wojny światowej spalony. Jednakże mieszkaniec Ludwichowa Piotr Połom pod osłoną nocy krzyż.
wykopał i schował w swojej stodole. Tym sposobem Krzyż przetrwał wojnę, a po odzyskaniu niepodległości powrócił na dawne miejsce.
… na terenie gminy znajduje się aż 65 pomników przyrody, najwięcej z nich stanowią drzewa, w przeważającej większości dęby, największy w obwodzie w obwodzie ma 490 cm i rośnie w Rezerwacie przyrody „Dolina Rzeki Brdy” w miejscowości Świt. W obrębie osady znajduje się aż 26 pomników przyrody, w tym zespół dziewięciu 700 – letnich dębów szypułkowych, zwanych napoleońskim. Podczas przemarszu wojsk napoleońskich przez Bory Tucholskie, na nocleg w okolicach Świtu zatrzymał się sam Napoleon Bonaparte. Drzewa znajdujące się przy drodze przechodzącej przez osadę, służyły podobno jako szubienice, na których wykonywano wyroki śmierci na dezerterach. Dzisiaj aleja dębów nosi nazwę napoleońskich, a jeden dąb, który jest pomnikiem przyrody został nazwany „Wisielcem”.